Oddalone od siebie miasteczka oraz niezbyt szybka komunikacja między nimi połączone z pragnieniem znalezienia raju na Dzikim Zachodzie to idealne warunki dla oszustów i typów spod ciemnej gwiazdy. Nic więc dziwnego, że stróż prawa ma tam mnóstwo roboty. I tym razem Lucky Luke’owi nie będzie dane odpocząć.
Kilka słów o fabule
Któż z nas nie chciałby dostać leku na wszystko? Pewnie każdy zmaga się z jakąś bolączką i chętnie by taki eliksir przygarnął, jednak wiemy doskonale, że coś takiego nie istnieje, więc i do sprzedawców tego typu specyfików podchodzimy najczęściej z rezerwą. Ale jak już mają udowodnione działanie, a najlepiej, jak na własne oczy zobaczymy, że faktycznie działa, to już łatwiej nam się do tego przekonać. Nie inaczej było w pewnym miasteczku, które odwiedził nasz dzielny kowboj. Niestety zamiast zbiorowego leczenia nastąpiła zbiorowa choroba, bo pomocnik doktora Doxeya pomylił składniki. Niestety oszust jest dużo sprytniejszy, niż mogłoby się zdawać na początku, potrafi oszukać nawet naszego dzielnego kowboja. Powoduje to masę śmiesznych, a czasem dość groźnie wyglądających sytuacji. Choć raczej Jolly Jumper nie był zbyt zachwycony, jak stał się koniem pociągowym, to czytelnik na pewno doceni Zygzaka. Zdecydowanie konie w tych komiksach robią robotę i stanowią, zaraz po szurniętym psie, moje ulubione postacie. Choć w tej części Zygzak, mający dość krótki epizod, zdecydowanie wiedzie prym nawet nad koniem Lucky Luke’a.
Moja opinia i przemyślenia
Mam problem z tym zeszytem. Bo jednak okrągła twarz kowboja nadal nie budzi mojego entuzjazmu, to jednak Morris jest mistrzem w przekazywaniu emocji. Jego rysunki są ich pełne, przekazują więcej, niż mogłyby przekazać to słowa i są naprawdę mocną stroną tej części. Chorzy ludzie wyglądają na kompletnie wypompowanych i jakby jedną nogą stali już nad grobem, a wściekły Luke… To warto zobaczyć. Jest to tom również bardzo dynamiczny i w odzwierciedlaniu ruchu też Morris jest specjalistą. Robi to tak dobrze, że prawie widać, jak ziemia drży, a powietrze wibruje.
Na zakończenie
To dobra opowieść o naiwności wynikającej z nadziei na rozwiązanie problemów zdrowotnych. To też opowieść o mocy marzenia i placebo, które ma to marzenie spełnić. Jednocześnie jest to przestroga, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje. Dla dzieci temat poważny, ale na szczęście opakowany w przyjazną formę opowieści o kowboju, który musi się sporo natrudzić, by przechytrzyć oszusta. Dorośli docenią trochę inny, ironiczny przekaz. Tak, czy inaczej, każdy znajdzie coś dla siebie i dobrze spędzi czas.
Katarzna Boroń
Przeczytaj również
Wyjęci spod prawa. Lucky Luke Morris
Marcel Dalton. Lucky Luke. Komiks
Scenariusz: Morris
Rysunki: Morris
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Tytuł: Lucky Luke Eliksir doktora Doxeya
Tytuł oryginału: L’Elixir du docteur Doxey
Seria i nr tomu: Lucky Luke 7
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: komiks, dla wszystkich
ISBN: 9788328157033
Liczba stron: 48