Kiedy piłka Bastiana i Johanna wpada do dziury, chłopcy nawet się nie zastanawiają i po nią idą. W ten sposób odkrywają sieć tuneli i piwnic pod ich miasteczkiem, co staje się początkiem niesamowitej przygody. Kto bowiem nie chciałby zwiedzić takich zakamarków? A że trochę śmierdzi? Któż by się tym przejmował.
Tę książkę czyta się na jednym wdechu. Naprawdę. Od samego początku akcja wciąga i nie pozwala odłożyć czytania na później. Dobrze, że stron nie jest za dużo i jeszcze treść jest poprzetykana obrazkami, bo czytelnik niechybnie by się udusił z emocji, strachu i braku tlenu. A teraz poważnie. Książka faktycznie jest niepozorna, a napakowana zdarzeniami od pierwszej i ostatniej strony. Ciągle coś się dzieje, nie ma czasu na nudę, wydarzenie goni wydarzenie. Wszystko to dodatkowo zilustrowane tak, że budzi jeszcze większe emocje, choć rysunki są proste, wykorzystują tylko trzy kolory, ale podsycają grozę opowieści.
„Bazyliszek” spodoba się nie tylko chłopakom, choć to właśnie oni są głównymi bohaterami. Nie sposób ich nie lubić, a komentarze starszej siostry jednego z nich oraz niezbyt lubianej koleżanki nadają wszystkiemu takiego swojskiego, podwórkowego klimatu. To takie dzieciaki z sąsiedztwa, z którymi fajnie by się było zaprzyjaźnić, bo nie tylko mają fantastyczne przygody i dostęp do super miejsc, ale też równie fantastycznego dziadka. Choć po prawdzie, to tylko dziadek Bastiana, ale chłopaki traktują go tak samo. Jest on moją ulubioną postacią, choć tak naprawdę wiele go w książce nie ma.
To nie jest tylko opis świetnych przygód. W książce znajdziemy również opis mitycznego stwora, jego zwyczajów i sposoby na unicestwienie, ale też rzymskie budowle z ich różnymi systemami ułatwiającymi życie antycznym ludziom. To ciekawa lekcja mitologii i historii, która nie wyczerpuje tematu, ale zarzuca haczyk ciekawości. Można poszukać, można poszperać, a można zostać tak, jak jest, traktując opowieść jako świetną przygodę. Bardzo dobrym pomysłem jest też słowniczek trudniejszych pojęć na końcu książki.
Odnieść się jeszcze należy do długości tekstu. Mam z tym problem, bo wspominałam, że książkę czyta się z zapartym tchem. I zazwyczaj po takiej lekturze ma się niedosyt, chciałoby się jeszcze więcej. I tu po części też tak jest, chętnie poczytałabym o innych przygodach rezolutnych chłopaków, ale tu nie ma już nic więcej do dodania. Stanowi całość, która jest kompletna, zamknięta i kusi, by przeczytać jeszcze raz, ale nie zostawia z pytaniami.
Autor: Bettina Kleinszig
Tłumaczenie: Justyna Drobkiewicz
Ilustrator: Jurgen Blankenhagen
Tytuł: Bazyliszek. Niesamowite przygody Bastiana Zekoffa
Tytuł oryginalny: Die sagenhaften Abenteuer des Bastian Zekoff – Der Basilisk
Wydawnictwo: Kropka
Wydanie: I
Data wydania: 2024-04-17
Kategoria: dla dzieci
ISBN: 9788367996594
Liczba stron: 128