Porwanie jeża Eliasza – Ewa Nowak

Date
sie, 26, 2020

Dbanie o ekologię jest już swoistego rodzaju modą, ale i koniecznością. Nasze dzieci od najmłodszych lat powinny być wychowywane według pewnych zasad. Naszą rolą, jako rodziców, jest wyczulenie ich na dobro natury, wszystkich stworzeń zamieszkujących naszą planetę. Coraz więcej na rynku wydawniczym pojawia się książek, które pomogą rodzicom wytłumaczyć i pokazać dzieciom, na czym polega dbanie o florę i faunę. Taką książką jest Porwanie jeża Eliasza.

Mały jeżyk żył szczęśliwe ze swoją mamą do czasu, aż ta postanowiła znaleźć sobie i dzieciom nowy dom, bo w starym wciąż im ktoś przeszkadzał. Niestety, gdy mama wynosiła swoje pociechy, jeden jeżyk został znaleziony przez małego chłopca, który przejął się jego losem. Pomyślał, że nasz bohater został sierotką i sam nie przeżyje. Nie wiedział, że mama jeżyka ma zamiar po niego wrócić. Chłopiec wraz ze swoim tatą postanawiają zabrać bohatera do lecznicy, żeby go uratować. Czytelnik będzie obserwował drogę Eliasza do samodzielności, jego kolejne kroki i dokonania.

Porwanie jeża Eliasza to książka bardzo pouczająca i pokazująca dzieciom, że nie zawsze zostawione małe zwierzątko, jest porzucone przez jego mamę. Od lat powtarza się maluchom, że nie wolno dotykać pisklaków czy innych małych zwierzątek, bo człowiek zostawia specyficzny zapach, a dorosłe zwierzęta są na niego bardzo wyczulone. Jednak z drugiej strony, dużo mówi się również o pomocy małym ssakom, ptakom i gadom. Że warto zanieść takie zwierzątko do lecznicy czy do weterynarza. Czytając te historię czułam lekki dysonans. Jaka postawa jest właściwa? Jak wytłumaczyć dziecku, że nie trzeba ratować zwierząt? Są sytuacje patowe, gdzie małe stworzenie zostało samo i trzeba mu pomóc. Chociaż chłopiec chciał dobrze, o czym autorka wspomina, to przedstawiła jego zachowanie w złym świetle. Wolałabym, żeby było to napisane trochę inaczej; tak, aby dzieci zrozumiały, że każda sytuacja ma dobre i złe strony.

Ta książeczka uświadamia, ale jest także przepełniona ciekawostkami, informacjami o jeżach. Autorka dość dokładnie i realnie opisała życie Eliasza w lecznicy. Uważam, że Porwanie jeża Eliasza należy czytać dzieciom, które już dużo rozumieją i będą w stanie pojąć to, co opisałam wyżej.


Tytuł: Porwanie Jeża Eliasza

Autor: Ewa Nowak

Ilustracje: Anna Łazowska

Wydawnictwo: HarperCollins Kids

Seria: Akademia Mądrego Dziecka. Pozwól nam przetrwać

Data wydania: 12.08.2020

Ocena: 6/10


Kasia

Położna. Mama Gabrysia. Książki kocham czytać od dzieciństwa, a teraz poznaje świat powieści dla dzieci. Kocham mój zawód, ale spełniam się także pisząc i szydełkując. Ciągle chcę doświadczać czegoś nowego.

Leave a comment

Related Posts


Przeczytaj również

Najpiękniejsze opowieści. Disney

Najpiękniejsze opowieści. Disney

Bujaczeklis 16, 2021

Najpiękniejsze opowieści. Disney Bycie księżniczką nie zawsze jest takie proste, jak może się wydawać. Trzeba obalać mity głoszone o księżniczkach…

Zapowiedź: Bella wraca do domu

Zapowiedź: Bella wraca do domu

Szkrabajekmaj 17, 2024

Hannah już raz straciła Bellę. Nie może znów jej stracić… Dramatyczne wydarzenia, zdrada i zdumiewająco śmiała akcja ratunkowa. Nowa powieść…

Dekada przygód w Lisiej Dolinie – seria „Malutki Lisek i Wielki Dzik” ma dziesięć lat. Pora na nową bohaterkę!

Dekada przygód w Lisiej Dolinie – seria „Malutki Lisek i Wielki Dzik” ma dziesięć lat. Pora na nową bohaterkę!

Kasia Bwrz 11, 2025

Zapraszamy na wyjątkowy jubileusz! Dziesięć lat temu ukazał się pierwszy tom serii komiksowej dla dzieci „Malutki Lisek i Wielki Dzik”…

Detektyw Pierre w labiryncie. Dziwny przypadek zamku na niebie – Hira Kamigaki

Detektyw Pierre w labiryncie. Dziwny przypadek zamku na niebie – Hira Kamigaki

Kasialis 11, 2020

Detektyw Pierre w labiryncie. Dziwny przypadek Zamku na niebie – Hira Kamigaki   Miasto Kanałów jest bardzo malownicze, piękne, a…

Uczuciometr w nieco innej wersji!

Uczuciometr w nieco innej wersji!

Kasiasty 19, 2022

Inspektor Krokodyl i Emoludki pomagają nam identyfikować emocje za pomocą słynnego wynalazku inspektora Krokodyla: uczuciometru. Tym razem w wersji książeczki…