Moje kocie życie – Carlie Sorosiak
Czasami trzeba się zgubić, żeby się odnaleźć.*
Nie zawsze dostajemy to, czego chcemy, ale często to, co otrzymujemy, jest tym, czego tak naprawdę potrzebujemy. Trudno to dostrzec od razu, dopiero z czasem zauważamy, że w końcu czujemy się, jakbyśmy znaleźli swoje miejsce na ziemi. Tak potrzebne każdemu poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie.
Zarys fabuły
Na Ziemię zmierza kosmita, który ma jeden cel. Przeżyć na niej kilka tygodni jako strażnik w Parku Narodowym Yellowstone. Chce zobaczyć, jak to jest mieć dłonie, jeść kanapki z serem, stać w deszczu pod parasolem. Jest coś, o czym marzy najbardziej, ale wie, że nie jest to możliwe. Tylko czy naprawdę tak jest? Na Ziemi jest Olive, mała dziewczynka, która kocha zwierzęta i nie potrafi odnaleźć się wśród ludzi. Podczas powodzi dostrzega kota, któremu grozi niebezpieczeństwo i rusza mu na ratunek. Żadne z nich nie wie, że ich życie właśnie zaczęło się zmieniać.
Jestem typowym przykładem zwierzęcej mamy. Rozczulam się na widok psów, kotów i innych animalsów. Nie trzeba mnie też przekonywać do książek z nimi w roli głównej, w przypadku Moje kocie życie połasiłam się na tytuł i jakie było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać książkę. Nie było to, czego się spodziewałam, ale i tak nie żałuje czasu spędzonego z tą historią.
Moje wrażenia
Carlie Sorosiak stworzyła powieść, która z pozoru opowiada tylko o przybyciu kosmity na Ziemię w celu zebrania informacji o ludziach. I już sam ten wątek jest ciekawy, nawet zabawne, bo pokazuje nasze działania z innego punktu widzenia. Jednak łatwo dostrzec również inne poruszone tematy, które dają sporo do myślenia. Mowa tutaj o trudnym czasie dojrzewania, poczuciu wykluczenia i pewności siebie. Nie są to łatwe sprawy, ale w Moje kocie życie zostały opisane w lekkim stylu, chociaż z ukazaniem ich ważności. Jest zabawnie, wesoło, ale także wzruszająco i ciepło. Taka idealna mieszanka zapewniająca moc wrażeń.
Słów kilka o bohaterach
Bardzo polubiłam postacie. Bohaterowie są zupełnie różni i mogłoby się wydawać, że nie ma szans, by się zgrali, a jednak jest coś w tym, że przeciwieństwa się przyciągają. Zagubiona dziewczynka, która najlepiej czuje się wśród zwierząt, potrafi zaskoczyć ciekawostkami o nich i lepiej rozumie je niż ludzi. Jest też dość szorstka, ale chcąca jak najlepiej babcia oraz Q. będący pracownikiem oceanarium. Tak inni, a jednak tworzą więzi dające miłość, zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i świadomość posiadania rodziny.
Na zakończenie
Moje kocie życie jest skierowane do dzieci w wieku 9+, ale jeśli mam być szczera, to nawet nieco młodsi, a nawet dorośli będą się świetnie z tym tytułem bawić. Książka wciąga od pierwszych stron i przykuwa uwagę nawet najbardziej rozbrykanego brzdąca. No bo kto nie chciałby spotkać kosmity i spędzić z nim, chociaż kilku dni? Poznawać świat jego oczami, przeżywać przygody i doświadczać wielu emocji. Carlie Sorosiak pisze lekkim i przystępnym językiem, potrafi rozbawić, wzruszyć i pisać o ważnych rzeczach tak, by można było o nich porozmawiać. To naprawdę fajna powieść, od której trudno się oderwać.
Zatem nawet jeśli środek mnie zaskoczył, to było to pozytywne. Moje kocie życie to nie tylko niesamowita przygoda, ale również nauka przyjaźni, miłości oraz wiary w siebie.
Autor: Carlie Sorosiak
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Tytuł: Moje kocie życie
Tytuł oryginału: My Life as a Cat
Wydawnictwo: Wilga
Wydanie: I
Data wydania: 2021-01-27
Kategoria: lit. dziecięca (9+)
ISBN: 9788328076570
Liczba stron: 240