Rany Julek! O tym jak Julian Tuwim został poetą – Agnieszka Frączek, Maciej Stuhr
Każdy dorosły wie, że gdzieś tam wyruszy zaraz w drogę „Lokomotywa” z grubasami jedzącymi kiełbasy, a w jakiejś kniei rozlegnie się głos „Ptasiego radia”. Jednak czy wiemy cokolwiek o człowieku, który stworzył te kultowe już wiersze? Zapewniam Was, drodzy dorośli, że warto. A książka w wersji audio „Rany Julek! O tym, jak Julian Tuwim został poetą” przybliży nam postać poety. A dzieci będą zachwycone tym bardziej że poznajemy Julka jako małego chłopaka, urwipołcia i urwisa.
Książka Agnieszki Frączek jest lekturą w klasach I-III. I choć całym sercem jestem za tym, żeby dzieci czytały książki papierowe, to wiem, że niektórym to nie sprawia przyjemności, a wersję audio chętnie posłuchają, przenosząc się jeszcze na chwilę w czasy dzieciństwa, gdy ktoś czytał im bajki. I choć bałam się, jak zostaną w audiobooku przedstawione przypisy, które wnoszą dodatkową dozę humoru, to zupełnie niepotrzebnie. Przypisy zostały potraktowane jak wtrącenia, poprzedzone inną muzyką, więc nie do pomylenia z tekstem właściwym. I choć sama książka jest pełna humoru i nie sposób się nie roześmiać, gdy kolejne pomysłu Julka wychodzą na światło dzienne, to Maciej Stuhr czyta to dodatkowo w taki sposób, że słucha się nie tylko z przyjemnością, ale z uśmiechem od ucha do ucha przez cały czas trwania słuchowiska.
Dla dzieci bardzo ważne jest, że Julek nie jest panem poetą, ale zwykłym dzieciakiem, który psoci i ma niesamowite pomysły. Niestety zdarzyć się też może, że jego eksperymenty staną się inspiracją dla tych, co wysłuchają jego przygód, uważajcie więc, rodzice, ale też przymknijcie czasem oko na wybryki dzieciaków. Jeszcze bardziej interesujące jest to, że tekst jest przeplatany twórczością autora, a także wierszykami stworzonymi trochę na podstawie jego wierszy, trochę prześmiewczo, w każdym razie humor i dobra zabawa wylewają się tu z każdego zdania. Zapewniam, że warto zapoznać dzieci z tą książką, zanim dowiedzą się, że to lektura, lub jak już słyszycie, że lektury są głupie, warto je odczarować Julkiem. Moja córka kocha czytać, ale lektury wpadły do worka zatytułowanego „Na pewno nudne”. Ta lektura wzbudziła w niej taki entuzjazm, że stwierdziła, że warto dawać szansę nawet tym książkom, które każe czytać nauczyciel. Dla rodziców mających taki problem naprawdę polecam. Zresztą, polecam wszystkim, bo ja się świetnie bawiłam i czytając wersję papierową i słuchając interpretacji Stuhra.
Seria „Mistrzowie wyobraźni”, w której został wydany „Rany Julek!” to nie tylko zwykłe CD. W opakowaniu znajdziemy też książeczkę z fragmentami wierszy poety. Nie jest pokaźna, ma zaledwie po zdaniu, dwóch z niektórych utworów, ale jak się je czyta, od razu w głowie rozbrzmiewają teksty z dzieciństwa, gdy karmiono nas wierszami Tuwima, jak jego samego matka karmiła od dzieciństwa poezją. I chwała jej za to, bo dzięki temu mamy „Lokomotywę” i to wspaniałe wspomnienie poety, jako dziecka.
Katarzyna Boroń
Autor: Agnieszka Frączek
Projekt graficzny: Grażka Lange
Tytuł: Rany Julek! O tym, jak Julian Tuwim został poetą
Seria i nr tomu: Mistrzowie wyobraźni 6
Wydawnictwo: BUKA Radość słuchania
Wydanie: I
Data wydania: 2018-11-05
Kategoria: dla dzieci, lektura szkolna
ISBN: 9788364490334
Ocena: 10/10
Czyta: Maciej Stuhr
Muzyka: Wojciech Błażejczyk
Czas: 78 min