“Dobranoc, Panie Panda” to światowy bestseller Steve’a Antony’ego. Książka, w której towarzyszymy tytułowemu Panu Pandzie w przygotowaniach do snu. Pan Panda się kąpie, myje zęby, przebiera w piżamę. A przy okazji mówi „dobranoc” różnym zwierzętom i zwraca im uwagę na to, czego zapomnieli zrobić przed snem. Ale Pan Panda też nie o wszystkim pamięta.
Pandy to wielka miłość mojej niespełna dwuletniej córki, dlatego powoli kompletujemy biblioteczkę książkami, w której pojawia się to sympatyczne zwierzątko. No właśnie, czy na pewno sympatyczne? O ile moje dziecko jeszcze nie potrafi odczytywać emocji z układu pyszczka, tak dorośli na pewno zwrócą uwagę na niezbyt przyjazne miny Pana Pandy. Na szczęście równoważy to uśmiechnięty Pan Lemurek.
Autor książki, który jest zarazem jej ilustratorem, pomaga dzieciom oswajać się z czynnościami, które wykonuje się przed snem, a które nie zawsze spotykają się z akceptacją dziecka. Pan Panda wprost zwraca innym zwierzętom uwagę na braki w ich higienie. Bez oceniania i wyśmiewania, przypominając o tym, czego nie zrobiły. Ich odpowiedzi może nie są wychowawcze, ale mnie bawiły. Dodatkowo wyrabia nawyk używania słowa „dobranoc”.
Książka przeznaczona jest dla dzieci powyżej 3 lat, choć u nas sprawdza się od kilku tygodni. Wcześniej duży format, twarda oprawa z ostrymi rogami oraz cienkie kartki były przeszkodą w samodzielnym przeglądaniu książeczki. Duże ilustracje z małą ilością szczegółów i krótkie teksty pozwalają skupić się na przekazie, który niesie w sobie ta publikacja. Uprzejmy Pan Panda z nieco zgorszoną miną przypomina, co trzeba zrobić przed snem i jak miło odnosić się do swoich przyjaciół.
Na pewno sięgniemy po kolejną część, by razem z „Dziękuję, Panie Panda”, by ćwiczyć kolejne dobre zachowania.
Jagoda Miśkiewicz-Kura