Grześ żyje w dwóch światach i kilku czasach. Jest tu i teraz, z rodzicami i siostrą, ale zna też gargulce, które dla zwykłych śmiertelników są tylko kamiennymi figurami. Cofa się też w czasie i tam też jest zwykłym Grzesiem z niezwykłymi znajomymi. Już samo to zapowiada niezwykłą przygodę, a jednak każdy zeszyt przynosi nowe doznania.
To jest mój ulubiony komiks. Naprawdę, kocham go za całokształt, począwszy od głównego bohatera, poprzez cały pomysł na fabułę, po kolory rysunków. Bawi mnie, odpręża i jedyną jego wadą jest to, że jest tak krótki. Mogłabym go czytać i czytać.
Co jest takiego w Grzesiu, że się go kocha? Jest kompletnie nierozgarnięty, nieogarniający tego, co się wokół niego dzieje, a jedyne, co mu wychodzi wybitnie wręcz, jest wpadanie w tarapaty. Do tego ma naprawdę niepospolity talent. Zarówno w naszym czasie, jak i w przeszłości. Zawsze zrobi coś, czego nie powinien, potem próbuje to ratować i znów jest problem do rozwiązania. Jednak robi to w sposób tak uroczy, tak się tym wszystkim przejmuje, że nie sposób się na niego gniewać. Jest w tym wszystkim po prostu autentyczny i widzimy od razu, że to jego zagubienie samemu jemu przeszkadza i stara się zmienić. W tym zeszycie widać również, że czuje się wyobcowany z mocą, którą zyskuje, a która ma stać się jeszcze większa. Szuka przyjaźni, a jak ją znajduje, to wpada w nią po uszy, nie sprawdzając, czy to dobre i bezpieczne. Jestem przekonana, że wszystkie dzieciaki, które się w jakiś sposób wyróżniają znajdą w nim swoją bratnią duszę i pokochają jeszcze bardziej.
Bardzo podoba mi się fabuła, już od pierwszego tomu spójna, teraz pokazuje tylko kolejne rzeczy, odkrywa następne karty. Ciągle się coś dzieje, akcja jest dość szybka, czasem, jak Grześ, się za nią nie nadąża, ale to jeszcze bardziej pozwala się wczuć w sytuację bohatera. Kolejne wydarzenia są dobudowywane, wiedza odsłania się powoli. Tu warto też wspomnieć o kolorach, dzięki którym nie gubimy się w czasie. Każdy czas ma bowiem swoją własną paletę, dzięki której możemy się od razu zorientować, że Grześ podróżuje, bo nie zawsze wynika to od razu z kontekstu.
Komiksy najczęściej uznaje się za coś dla dzieci, a zupełnie nie słusznie. „Gargulce” są tego doskonałym przykładem. Bawią się przy nim dobrze i młodzi i starzy, każdy odnajduje w nich to, co jest akurat w tej chwili dla niego ważne. Polecam na wspólne czytanie z dziećmi, dla nich samych i dla rodziców, którzy chcą się oderwać i pośmiać.
Scenarzysta: Denis-Pierre Filippi
Ilustrator: Silvio Camboni
Tłumacz: Maria Mosiewicz
Tytuł: Klucz czasu
Tytuł oryginału: La clé du temps
Seria i nr tomu: Gargulce tom 2
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2024.06.10
Kategoria: fantasy
ISBN: 9788328167834
Liczba stron: 48