Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia Philip Reeve
Wydawnictwo Literackie obfituje ostatnio w pozycje stworzone dla dzieci/młodej młodzieży. Pięknie wydane, niekiedy bogato ilustrowane książki przyciągają nie tylko małych czytelników, ale posiadają także rzeszę dorosłych fanów. Do tej pory poznałam większość wydawanych w ciągu ostatnich dwóch lat książek w podobnej tematyce od tego właśnie wydawnictwa i jak dotąd byłam bardzo zadowolona z lektur. Jak poszło tym razem?
Meluzyna Noctis – tytułowa główna bohaterka opowieści jest wyrzuconą przez morze w czasach niemowlęcych, jedenastoletnią dziewczynką. Zaopiekował się nią Andrewe Noctis, Strażnik Burzomorza i nadał jej swoje nazwisko. Nieoczekiwanie jednak mężczyzna umiera i chwilowo Meluzyna przejmuje jego obowiązki, jako Strażnika. Odkrywa wiele niepokojących szczegółów na morzu, które mogą zwiastować urzeczywistnienie się ludowego podania. W Burzomorzu bowiem z ust do ust przekazywana jest legenda, jakoby na morzu, tuż przy horyzoncie istniały magiczne Ukryte Wyspy, na których czai się ogromne niebezpieczeństwo. Czy uda jej się ocalić swoją przybraną rodzinę, Burzomorze, wszystkich zamieszkałych tam ludzi i inne stworzenia? Jakie tajemnice skrywa morska głębia?
Niestety, pierwsze, o czym muszę napisać to to, że do połowy okropnie nudziła mnie ta historia. Meluzyna chodziła to tu, to tam, czasem zdobywała jakieś szczątkowe informacje, częściej niekoniecznie, a fabuła zupełnie nie poruszała się do przodu. Ogromny problem stanowiła dla mnie tajemnica, którą mieliśmy rozwiązać. Zupełnie nie czułam chęci jej rozwikłania. W moim odczuciu autorowi nie do końca udało się nakreślić grozę sytuacji, nie wiedzieliśmy tak naprawdę, jakie zło czai się w legendzie oprócz kilku wzmianek na temat okropnego potwora.
Od pewnego momentu wiedziałam, czemu to właśnie Meluzynie przydarzają się wszystkie opisane w książce sytuacje i to już całkowicie odebrało mi radość z czytania. Nie pomagały też wątki poboczne, które nie miały wpływu na fabułę. Kompletnie rozczarowało mnie zakończenie tej książki, które rozgrywało się w zasadzie na kilku ostatnich stronach. Przez większość powieści czułam znużenie, kompletnie nic się nie działo, aż nagle zaczyna się dziać i… koniec. Finiszowa akcja również mnie nie zadowoliła.
Czy młodego czytelnika ta pozycja może zainteresować bardziej niż mnie? Pewnie tak. Wiem jednak, że rynek wydawniczy obfituje w znacznie lepsze powieści dla młodych czytelników i nie jestem pewna, czy warto zawracać sobie głowę tymi gorszymi. Ten tytuł porównać można odrobinę do „Lalani z Dalekich Mórz”, która moim zdaniem była genialną pozycją. „Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” wydawała mi się często jej słabą podróbką. Aczkolwiek na pewno nie odradzam historii Meluzyny nikomu, chociaż mnie rozczarowała. Piękna okładka to jednak nie wszystko, ale być może ktoś zakocha się także we wnętrzu.
Anita Szynal Wójtowicz
Autor: Philip Reeve
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Ilustrator: Paddy Donnelly
Tytuł: Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia
Tytuł oryginalny: Utterly Dark and the Face of the Deep
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: literatura dziecięca
ISBN: 9788308076637
Liczba stron: 304