Zofia Stanecka
Świat według dziadka
Ilustracje: Marianna Sztyma
Premiera: 15 października 2021
Nie wszyscy dziadkowie są aktywni, dziarscy i chętni do zabawy z wnukami. Utarła się opinia, że dziadek wszystko umie i wiele wie, zawsze ma czas dla wnuków i obdarza je uwagą. Co jednak, jeśli tak nie jest? A przynajmniej na pierwszy rzut oka nic na to nie wskazuje?
Zofia Stanecka w dzieciństwie zaprzyjaźniła się z Ireną Jurgielewiczową i to właśnie dla niej napisała Świat według dziadka. Ta książka to wzruszająca opowieść o rodzącej się przyjaźni między wnukiem a dziadkiem. Autorka czule, w wielką wrażliwością pokazuje, jak bardzo jesteśmy potrzebni sobie nawzajem: ci najmłodsi tym najstarszym i na odwrót. Tekstowi towarzyszą delikatne, poetyckie ilustracje autorstwa Marianny Sztymy. Do czytania i zachwycania się – całą rodziną.
***
Historia relacji Rysia z jego dziadkiem nie zaczyna się radośnie. Chłopiec nie wie, jak z nim rozmawiać. Bo ten prawie się nie odzywa, w zasadzie pomrukuje, sepleni, jeśli zapomni o włożeniu sztucznej szczęki i wiecznie przesiaduje w fotelu. Wydaje się niezbyt zainteresowany wnukiem.
Dziadek Franciszek był stary, pomarszczony i dziwnie pachniał. Całymi dniami siedział w fotelu, przykryty kraciastym kocem. Ryś przez długi czas myślał, że dziadek nie umie chodzić. Kiedyś jednak wstał i wtedy okazało się, że idąc, szura nogami, zupełnie jakby nie miał sił, żeby unieść je w górę. Szur, szur – posuwał się do przodu powoli, a jego kapcie kłapały w takt szurania: kłap, kłap.
Za każdym razem, gdy mama zabierała go do dziadka, Ryś prawie się nie odzywał. Wpatrywał się w poczerniałą z starości, drewnianą podłogę, chrupał wyschnięte herbatniki i myślał o tym, kiedy będzie mógł wrócić do domu. Po pewnym czasie jednak okazuje się, że w domu dziadka dzieją się magiczne rzeczy… Dziadek rozchylił poły wełnianej marynarki. Spomiędzy nich wyfrunęły złociste owady. Przedpokój wypełnił się brzękiem i szumem maleńkich skrzydełek. Wkrótce pszczoły obsiadły całe drzewo. Ryś patrzył, jak uwijają się przy pracy, a potem nagle znikają. I zanim się obejrzał, całe drzewo pokryte było dojrzałymi, brunatnymi czereśniami. Ryś sięgnął nieśmiało i zerwał dwie największe.
– Chcesz, dziadku? – zapytał.
– Nie wziąłem żębów. – Dziadek uśmiechnął się nieśmiało i Ryś zobaczył, że jego górna szczęka jest różowa i gładka, jak u małego dziecka. Pod wpływem uśmiechu dziadek całkiem się zmienił, zupełnie jakby wszystkie zmarszczki wróciły na swoje miejsce i jakby dopiero teraz dziadek był w pełni sobą.
Ryś odwzajemnił uśmiech. Też szczerbaty, jak ten dziadkowy.
Zofia Stanecka jest autorką książek dla dzieci, które przepełnione są poczuciem humoru i mądrością. Zasłynęła serią książek o Basi.
Każda z jej książek to zarazem zachęta rodziców do czytania dzieciom, jak i rozmawiania z nimi o książkach. W każdym przypadku pragnęłaby doprowadzić do tego, by dzieci zaczęły samodzielnie czytać.