Kid Lucky. Uczeń kowboja – Achde
Wszyscy znamy Lucky Luke’a jako dzielnego stróża prawa, który ściga złoczyńców, głównie Daltonów, ma świetnego konia, a na koniec przygody ze śpiewem odjeżdża w stronę zachodzącego słońca. A kto wie, skąd się wziął Lucky? Jakim był dzieckiem? Oto komiks, który odpowie na te pytania.
Moje dziecko kocha kowboja. Jak tylko w domu pojawia się nowy komiks, od razu po niego sięga i czyta. Czasem nawet nie zdążę zerknąć na tytuł. Tak też było i tym razem. Dał mi egzemplarz, dopiero gdy przeczytał, zachwycając się nad komiksem, że taki śmieszny i fajnie się czytało, a w ogóle to nie do wiary, że z takiego dzieciaka wyrósł taki super kowboj. Zachęcona rekomendacją fana zaczęłam czytać i… Pierwsze zdziwienie, inne rysunki. Owszem, to opowieść o dziecku, więc szata graficzna może być inna, ale różnica była znaczna. Otóż w tym odcinku przygód Lucky Lucke’a nie tylko Gościnny nie maczał palców, Morris też nie brał udziału przy jego tworzeniu. Ta część jest jedynie inspirowana twórczością tamtych dwóch i o ile scenariusz jeszcze trzyma poziom, to rysunki nie tyle są złe, tylko to po prostu nie to. Mały fan nie zauważył, zachłyśnięty pełną przygód historią idola z czasów jego młodości, dla mnie jest to minus. Tylko ja zostałam wychowana na znanym duecie i zmiany niekoniecznie mi pasują.
Pomimo tego małego zgrzytu dobrze się bawiłam przy tej historii. Młody Lucke psoci, kombinuje i bawi się, jak każdy dzieciak. Już samo to bawi, a komentarze i reakcje dorosłych jeszcze dodają humoru. Przygoda goni przygodę, wszystko postępuje szybko po sobie, dzięki czemu czyta się błyskawicznie. Trochę więcej czasu trzeba poświęcić na przeczytanie ciekawostek, które są prawie na każdej stronie. To coś kompletnie nowego i zaskakującego, ale też pouczającego. Sporo się dzięki temu dowiedziałam. Może trochę przeszkadza w odbiorze całości, ale spokojnie można to przeczytać po skończeniu komiksu.
Czy polecam tę część? Fanom kowboja na pewno się spodoba. Fanom duetu Morris i Gościnny może niekoniecznie przypaść do gustu. Osoby niezdecydowane muszą po prostu spróbować, bo trudno przewidzieć. Komiks jest zabawny, ma w sobie to coś i choć nie opowiada o poczynaniach dzielnego kowboja, to jest ciekawym wstępem do całej historii i może jako taki powinien zostać przeczytany przez wszystkich. Choćby tylko po to, by dowiedzieć się, czemu Lucky jest właśnie szczęściarzem i z kogo może wyrosnąć taki zagorzały stróż prawa.
Katarzyna Boroń
Autor: Achde
Tłumaczenie: Mosiewicz Maria
Ilustrator: Achde
Tytuł: Kid Lucky. Uczeń kowboja
Tytuł oryginalny:Kid Lucky: L’apprenti cow-boy
Seria i nr tomu: Lucky Luke Kid Lucky Uczeń kowboja tom 1
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: komiks
ISBN: 9788328159228
Liczba stron: 48