Niezliczone sekrety dziesiątej góry – Krista Van Dolzer
Esther chciała pojechać na obóz Vermeer, wymarzone miejsce dla artystów. Jednak, czy to przez pogodę, czy przez gapiostwo Toby’ego, jej ojczyma, dziewczyna trafia na górę dziesiątą, a nie siódmą. Wprost na obóz matematyczny, a że pogoda nadal postanawia utopić wszystko wokół, musi tam przez jakiś czas pozostać. Rozwiązuje mega trudne zadanie i… wpada na kolejną zagadkę, tym razem kryminalną.
Początek jest trochę nudny, choć z perspektywy czasu dostrzega się jego konieczność. Inaczej nie wiedzielibyśmy za wiele o ojczymie dwunastoletniej Esther, a wtedy powstałyby dodatkowe, niepotrzebne pytania i wątpliwości. Jednak po przydługim wstępie, pełnym błota i deszczu, dochodzimy do fascynującej lektury. Powiedzieć o „Niezliczonych sekretach dziesiątej góry”, że jest pełna przygód, to nadal powiedzieć za mało. Sama miałam ochotę wziąć kartkę i długopis, rozpisać, czy też rozrysować zagadkę, przed którą stanęła Esther i próbować ją rozwiązać. Nie było to wcale łatwe, bo jak na obóz matematyczny przystało, zawiłość była grą logiczną. Wspaniałą, porywającą i dostarczającą dość dreszczyku emocji, by nie móc się od książki oderwać. Pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie. Mojej córce zajęło to trochę więcej czasu, ale była równie zachwycona i przejęta, co ja.
Historia wspomina, że Esther ma dwanaście lat i tu mam parę zgrzytów. Pomijając już nawet tekst ojczyma dziewczyny o zabawianiu się z chłopakami, to dwunastolatki nie znalazłyby w sobie tyle odwagi, by iść w te wszystkie miejsca i tropić potencjalnego mordercę. Szczególni, że są określani, jako matematyczni nerdowie, a największą dla nich atrakcją są zawody w tabliczce mnożenia. Owszem, to dość rozgarnięte dzieciaki, bo na obozie uczą się rzeczy, o których ja gdzieś tam słyszałam, ale nie ogarniam, ale jednak wiedza i kombinowanie to jedno, a odwaga – zupełnie coś innego. Jeśli jednak pominiemy rozjechanie się wieku z umiejętnościami, dostajemy świetnie opisaną przygodę, które przypadnie do gustu zarówno chłopakom, jak i dziewczynom. Dzieciaki młodsze od bohaterki, jak i starsi czytelnicy na pewno będą się świetnie bawić, rozwiązując kryminalną zagadkę. Wydawca rekomenduje książkę dla dzieci od 8 do 12 lat, ja jednak rozszerzyłabym ten zakres. Młodsze, oczytane dzieciaki też dadzą radę, a i starsze nie będą zawiedzione.
Z całego serca polecam jako wakacyjną lekturę. Nie zawiedziecie się, wręcz będziecie prosić o więcej, bo bohaterów nie da się nie lubić, a całość czyta się błyskawicznie dzięki dobrej fabule i zabawnym dialogom. Czegóż chcieć więcej na wakacje?
Książkę “Niezliczone sekrety dziesiątej góry” otrzymałam od księgarni TaniaKsiążka.pl
Zerknijcie na inne, fantastyczne książki dla dzieci.
Autor: Krista Van Dolzer
Tłumaczenie: Dominika Pietrachowicz
Ilustrator: Iacopo Bruno
Tytuł: Niezliczone sekrety dziesiątej góry
Tytuł oryginalny: The Multiplying Mysteries of Mount Ten
Wydawnictwo: Dwukropek
Wydanie: I
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: dla dzieci, przygodowa, kryminał, 8-12 lat
ISBN: 9788381411721
Liczba stron: 296