Strach to nie jest uczucie, którego powinniśmy się wstydzić. Każdy z nas czasami się boi – zarówno ci mali, jak i ci starsi. Nawet dziadek, który wydaje się nieustraszony, może odczuwać lęk i strach, a nawet głośno krzyczeć.
Stefcia jedzie do babci i dziadka, ponieważ jej mama musi wyjechać w sprawach zawodowych, z czego mała króliczka bardzo się cieszy. Jednak tuż zaraz po przybyciu Stefcia czuje się zasmucona – nie dostała swojego starego pokoju, na piętrze, ale stary, wypełniony trofeami myśliwskimi dziadka, które rzucają przerażające cienie. Rano, gdy Stefcia wybiera się babcią na spacer dowiaduje się o tym, że w okolicy grasuje złodziej róż, a kwiaty babci są znane w całej okolicy. Dziadek postanawia zastawić pułapkę, ale gdy wnuczka chce mu pomóc, zbywa ją ze słowami, że majsterkowanie w warsztacie to nie jest zajęcie dla dziewczynek. I chociaż dziadek chcę być nieustraszony, w wyniku pewnego zbiegu okoliczności i odwadze Stefci, zaczyna się bardzo bać.
„Nie bój się dziadku” to historia o tym, że pomimo strachu, nadal jest się dzielnym. Pamiętajmy, że nawet najwięksi bohaterowie odczuwają lęk. To uczucie, którego nie trzeba się wstydzić, a czasami może działać na nas dopingująco i motywująco. Stefcia przekonała się, że warto podążać za swoimi marzeniami, nawet jeżeli inni jej mówią, że nie warto, bo jest się za małym. Jeżeli czegoś bardzo chcemy i będziemy się starać, to dojdziemy o naszego celu.
Książka pana Pawła Pawlaka to historyjka ciekawa, którą czyta się bardzo szybko. Dzieci są nią zaintrygowane i bardzo chcą dowiedzieć się, jak potoczyły się losy Stefci i tego tajemniczego złodzieja kwiatów. Ja jestem zachwycona formą – ilustracje zostały stworzone na kształt wycinanek – każdy z bohaterów jest „sklejony” z kilku elementów, co jest bardzo ciekawym zabiegiem. Takie rozwiązanie przyciąga wzrok. Zaznaczę, że autorem szaty graficznej jest autor! Jeżeli inne książki autora będą również zilustrowane w taki sposób, chętnie po nie sięgnę.
Niestety, choćbym bardzo chciała, nie mogę ocenić tej książki wysoko. Jest kilka wad, które rzuciły mi się w oczy podczas czytania i nawet dobry morał ich nie przykrył. Stefcia boi się dziadka. Autor wprost pisze, że króliczka kocha babcię, ale przy dziadku zostawia niedomówienia. Nawet jeżeli starszy bohater wygląda groźnie, autor mógł to napisać inaczej, a nie zostawić czytelnika z domysłami, które są przeważnie negatywne. Brak tutaj jakiejś ciepłej relacji dziadek-wnuczka. Ba, przez starszego królika przemawiają stereotypy jak to, że małe dzieci nie majsterkują, a jeżeli są dziewczynkami, to ich miejsce jest w kuchni. Nie jestem mamą dziewczynki, mam syna, ale chcę go wychować tak, aby wiedział, że ograniczenia co do zawodu, hobby wyboru zabawek nie istnieją. I jeżeli chłopiec chcę wozić lalkę w wózku, to może, nie musi się przejmować jakimiś normami, które narzuciło sobie społeczeństwo.
„Nie bój się dziadku” to lektura, która wymaga delikatnego sprostowania. Ja wiem, że później Stefcia pokazała, że może robić wszystko, co sobie wymarzy, ale te minusy podczas czytania bardzo mi przeszkadzały.
Autor: Paweł Pawlak
Ilustrator: Paweł Pawlak
Tytuł: Nie bój się dziadku
Wydawnictwo: Wilga
Wydanie: I
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: literatura dla dzieci
ISBN: 9788328080379
Liczba stron:56
Ocena: 6/10