Gutek Zawada jest normalnym chłopakiem, którego mama ciągle gani za bałagan w pokoju, tata mówi o odpowiedzialności, a on… On jest trochę roztargniony, ale bardzo lubi opowieści. Właśnie dzięki nim podarowana mu przez bibliotekarkę maskotka ożywa. Okazuje się bowiem, że pan Flat zarasta kurzem i nieruchomieje, gdy nie słyszy opowieści. Gutek zaczyna mu czytać, obiecując przy tym, że pomoże mu odnaleźć Księgę Potworów, z której to ciekawy towarzysz został wygnany wraz z resztą potworów. Tak zaczyna się historia o potworach i Gutku, kontra pan Brzydkof.
Otworzyłam książkę i trochę się przeraziłam, choć po okładce powinnam być przygotowana. W środku bowiem jest więcej takich rysunków, gdyż część książki jest przedstawiona w formie komiksu. Dla mnie te rysunki są bardzo kanciaste i choć estetyczne, nie bardzo przypadły mi do gustu. Dzieci uznały, że są specyficzne, ale graficzna forma potworów tak bardzo im się spodobało, że resztę też przyjęły. A to im ma się podobać. Poza estetyką rysunków pomysł na przeplatanie tekstu komiksem uważam za bardzo dobry. Dzięki temu szybciej się czyta, dzieci chętniej czytają same, a obrazki urozmaicają przekaz. Zauważyłam też, że dzięki temu potem łatwiej jest czytać klasyczny komiks, bo łatwiej ogarnąć, który tekst jest po którym, po książce, w której jest to tak prosto przedstawione.
Gutek bardzo przypadł dzieciom do gustu, to postać, której nie da się nie lubić. Nie jest superbohaterem, popełnia mnóstwo błędów, nie zawsze mu wszystko wychodzi i to jest cudne. Pokazanie zwykłego dziecka, które mimo wszystko się nie poddaje, chce pomóc i szuka rozwiązań, jest dużo lepsze, niż machanie różdżką i wieczny fart. Jak dla mnie brakowało takiej postaci w panteonie dziecięcych bohaterów. No i te potwory! Kompletnie nie potworne, mimo swego wyglądu. Przepiękna lekcja tolerancji, podanej mimochodem, przy okazji zabawnych przygód. Nie wszystkie zabawki muszą być nowe, nie każdy przyjaciel musi być piękny, by być wartościowy. Ten tom to też nauka odpowiedzialności za przyjaciół i powierzone zadania.
Pan Flat jest potworem książkowym, ożywa dzięki książkom i innym opowieściom. To takie piękne zaproszenie do czytania, wysłane do najmłodszych. Pokazuje, jaka magia kryje się za słowem pisanym. Podobają mi się takie książki, z przesłaniem, napisane z poczuciem humoru, trafiające prosto w serce młodych czytelników. Jedyny minus to te ilustracje, ale to ładne, co się komu podoba.
Na początek przygody z czytaniem, na zachętę, ale też dla tych, co kochają czytać. Zapewniam, że rodzice też będą się dobrze bawić. Ja odnalazłam w mamie Gutka siebie i na parę rzeczy spojrzałam innym okiem. Dla uświadomienia sobie pewnych rodzicielskich zachowań też warto.
Katarzyna Boroń
Autor: Jaume Copons
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska
Ilustrator: Liliana Fortuny
Tytuł: Pan Flat nadchodzi
Seria i nr tomu: Gutek i potwory tom I
Wydawnictwo: BoNoBo, Wydawnictwo RM
Wydanie: I
Data wydania: 10.10.2018
Kategoria: literatura dla dzieci
ISBN: 9788377739785
Liczba stron: 128