Smocza Straż – Brandon Mull
Smoki, jednorożce, elfy, czarodzieje, krasnoludy i tak dalej, i tak dalej. Mitycznych i fantastycznych stworzeń można wymienić jeszcze sporo, ale paradoksalnie rzadko pojawiają się one w tej samej historii. Nie ma historii, w której byliby wszyscy. A nie przepraszam. Jest Baśniobór.
Brandon Mull to autor, który dał się poznać czytelnikom, jako pisarz z wielkim potencjałem. Jego pierwsza seria Baśniobór zdobyła wielką popularność na całym świecie. O skali sławy lektury mogą świadczyć nie słabnące plotki o ekranizacji tej historii. Niestety, na razie nie są one potwierdzone.
Czym więc tym razem zaskoczy nas Brandon Mull? Czy nie wspiął się na wyżyny swojego potencjału podczas pisania Baśnioboru? Okazuje się, że ten autor ma nam jeszcze dużo do zaoferowania.
Kilka słów o fabule
Od razu zaznaczę, że nie czytałam pierwszej części serii, ale już po pierwszych stronach Smoczej Straży złożyłam stosowne zamówienie, żeby szybko nadrobić wszystkie poprzednie tomy. Jeżeli komuś nic nie mówi ten tytuł, to już wyjaśniam. Kendra i Seth Sorrenson to zwykli nastolatkowie, może z wyjątkiem tego, że widzą magiczne istoty i uczestniczyli w wielu epickich wydarzeniach. Po walce z demonami nastał względny spokój. Niestety, szybko się okazało, że taki stan rzeczy nie będzie trwać długo. Smoki, widząc swoją szansę, postanowiły wzniecić rebelię i uwolnić się z azylów, w których były zamknięte przez całe tysiąclecia. Kendra i Seth muszą temu zapobiec. Jednak nie będzie to łatwe. Wyzwanie rzuca im sam król smoków – Celebrant, który nie wie, co to porażka.
Moje przemyślenia
Zanim zasiadłam do lektury Smoczej Straży, miałam mieszane uczucia. Obawiałam się, że dostanę bajkę dla dzieci, zbyt naiwną żeby była ciekawa. Szybko przekonałam się, że to zupełnie bezpodstawne zarzuty z mojej strony. Mull porywa czytelnika od pierwszych stron, nie dając mu chwili na wytchnienie. Przewrotne zwroty akcji, dobrze wykreowani bohaterowie i fantastyczny świat pełen niespodzianek, nie pozwalają skończyć na jednym rozdziale. Kiedy zasiada się do twórczości Brandona Mulla, trzeba przygotować się na całkowite odcięcie od realnego świata. Jak już wspominałam, myślałam że będzie naiwnie i dziecinnie, tymczasem okazało się, że nawet młodzi i niedoświadczeni bohaterowie mogą sprostać poważnym problemom.
Podsumowanie
Jakiś czas temu Brandon Mull odwiedził Polskę (dokładnie w 2019 roku), wtedy nie wiedziałam skąd ta ekscytacja. Teraz jeśli miałabym okazję, to na pewno pojechałabym na takie spotkanie. Ten autor potrafi pisać w tak lekki i porywający sposób, że nie sposób zniechęcić się do jego twórczości. Chociaż jest to historia dla młodzieży, dorosły czytelnik też odnajdzie prawdziwą frajdę w lekturze. Dlatego bardzo polecam nie tylko Smoczą Straż, ale również całą nową serię.
Autor: Brandon Mull
Tłumaczenie: Lisowski Rafał
Illustrator: Brandon Dorman
Tytuł: Smocza Straż
Seria i nr tomu: Baśniobór. 1
Wydawnictwo: WAB
Wydanie: I
Data wydania:21.11.2017
Kategoria: fantastyka młodzieżowa
ISBN: 9788328048690
Liczba stron:385