Nika wraz z rodzicami przeprowadza się z ciasnego mieszkania do nowego domu. Początkowa radość dziewczynki przechodzi jednak szybko w niepokój, gdy okazuje się, że rodzice coraz więcej pracują i zupełnie nie mają dla niej czasu. Nika przez przypadek odkrywa, że po sąsiedzku za gęstym żywopłotem kryje się piękny ogród, i wkrótce zaprzyjaźnia się z mieszkającą tam panią Wandą. Z rodzicami jednak jest coraz gorzej. W ogóle przestają Nikę zauważać. Jakby znikała i stawała się niewidzialna. Czy to możliwe, że Nika naprawdę ZNIKA? Czy pani Wanda pomoże Nice rozwiązać problem z rodzicami? A może to Nika pomoże jej?
Piękna, optymistyczna opowieść przypomina, jak ważna jest prawdziwa bliskość, obecność i uważność na drugiego człowieka, szczególnie dla dzieci i rodziców.
Książka zauważona w VI Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren.
RECENZJA “CZY NIKA ZNIKA?”
Ciepła, pełna emocji i czułości opowieść. Taka, która zostaje w sercu na długo po przeczytaniu. „Czy Nika znika?” Spod pióra Anny Bichalskiej to książka, którą warto przeczytać razem – dziecko z rodzicem. A potem jeszcze chwilę posiedzieć w ciszy. Albo pogadać. O sobie. O tym, co ważne.
O czym jest książka
Poznajemy Nikę – kilkuletnią dziewczynkę, która wraz z rodzicami przeprowadza się z ciasnego mieszkania do nowego domu. Jest huśtawka, własny pokój, pies Łatek i cała masa powodów do radości. Przynajmniej na początku. Bo szybko okazuje się, że rodzice mają coraz mniej czasu. Praca, obowiązki, wieczny pośpiech. A Nika? Jakby znikała…
Pewnego dnia, dzięki dziurze w płocie i poszukiwaniom Łatka, trafia do ogrodu pani Wandy – starszej, samotnej sąsiadki, która wprowadza ją do świata pełnego zapachów, smaków i ciepła. Między kobietą a dziewczynką rodzi się więź. Ich relacja staje się dla Niki plastrem na zranione serce. Ale i pani Wanda dzięki tej znajomości odzyskuje coś bardzo ważnego.
Moja opinia i przemyślenia
„Czy Nika znika?” to książka, która w dziecięcej historii przemyca bardzo dorosłe tematy. Samotność. Brak uwagi. Zbyt szybkie tempo życia. Nieobecność emocjonalna. Wszystko to splecione zostało z czułością i uważnością, a lekko bajkowa konwencja (pełna zapachów przetworów, skrzypiących schodów i kotów w ogrodzie) dodaje opowieści uroku i sprawia, że nawet trudne treści stają się przystępne.
W tytule pojawia się też coś jeszcze – ogromna siła metafory. Nika naprawdę znika. Albo tak jej się wydaje. Bo gdy nikt nie patrzy, nie słucha, nie odpowiada to przecież tak, jakby się przestało istnieć. Ten symboliczny zabieg działa mocno na wyobraźnię. I dziecka, i dorosłego.
Ilustracje Marty Rydz-Domańskiej dopełniają treść. Są nasycone kolorami, pełne detali, ciepłe jak wspomnienia z dzieciństwa. Są jak wizualny odpowiednik herbaty z malinowym sokiem, chce się na nie wciąż patrzeć i patrzeć.
Podsumowanie
„Czy Nika znika?” to książka piękna, potrzebna i bardzo aktualna. Skłania do refleksji, ale nie moralizuje. Pokazuje, że czasem wystarczy naprawdę niewiele – chwila rozmowy, wspólne pieczenie ciasta, spacer – by na nowo zobaczyć drugiego człowieka. I by nie pozwolić mu zniknąć. To lektura idealna do rodzinnego czytania. I do tego, by choć na chwilę zatrzymać się w codziennym biegu. Tytuł serdecznie polecam! Zdecydowanie warto po niego sięgnąć.
Autor: Anna Bichalska
Ilustrator: Marta Rydz-Domańska
ISBN: 978-83-7551-833-7
Stron: 80
Oprawa: twarda
Data premiery: 03.03.2025