Smerfy zna każdy. Czy każdy je lubi, trudno powiedzieć, ale na pewno mają więcej zwolenników, bo wciąż pojawiają się nowe komiksy i mają grono wiernych czytelników. Moje dzieci, i ja też, nie ma co ukrywać, właśnie do tej grupy należymy. I mimo, że dzieciom już bliżej do nastolatków, to nadal Smerfy je bawią, cieszą i śmieszą.
Kilka słów o wnętrzu
„Smerfy i jajko” to trzy odrębne opowieści ze świata małych, niebieskich stworków. I tu wrażenia są mocno podzielone pomiędzy te trzy historie. O ile pierwsza, z tytułowym jajkiem, bardzo mi się spodobała, to trzecia już wzbudziła irytację. Ale po kolei.
Smerfy ruszają po jajko potrzebne do ciasta. Sprawa dość trudna, bo nie dość, że jajka są spore, to kury strzegą ich zazdrośnie. Ale w końcu się udaje, na środku wioski staje jajo, ale nie takie zwykłe, jajo jest magiczne. Spełnia życzenia. I tu zaczyna się prawdziwy problem, bo Smerfy zaczynają się kłócić i sobie dokuczać. Jak ktoś szuka edukacyjnej strony w czytanych opowieściach, to otwiera się przed nim całe morze możliwości. Dla moich, starszych trochę dzieciaków, nie było to aż tak odkrywcze, ale ubawili się przy tym i dla mnie jest to wartość dodana.
Druga historia jest po prostu w stylu Smerfów – ciekawa, spokojna, z Gargamelem i jego problemami. Ani dobra, ani zła. Typowa bajka. Za to trzecia jest dość ciekawa. Podoba mi się, że pojawia się setny Smerf z odbicia w lustrze, ale już to, jak mówi, właśnie w odbiciu lustrzanym, strasznie mnie irytowało. Dzieciaki miały przez chwilę zabawę czytając wten dziwny sposób, ale szybko im się znudziło, bo czytanie nie szło tak szybko i odwracało uwagę od obrazków, które są istotne. Uważam, że częściowe odwrócenie tekstu jest ciekawe, ale tego było tu zdecydowanie za wiele. Dlatego trzecia część jest może i ciekawa, ale przekombinowana. Młodsze dzieci na pewno zniechęci, ja sama część tekstu po prostu porzuciłam, choć w dalszej części się nie da, trzeba czytać.
Moja opinia i przemyślenia
Smerfy od lat urzekają niebieskimi twarzyczkami z pięknymi uśmiechami. Są pogodne, radosne i nawet, jeśli czasem się złoszczą, zawsze znajdą sposób na zgodę. Potrzeba nam takiego entuzjazmu, pogody ducha i nauki współpracy. Są pełne delikatnej mądrości, nienachalnej, która przychodzi mimochodem. Można się z nimi uczyć społecznych zachowań, można rozmawiać o emocjach i motywach postępowania. A przede wszystkim można się przy nich świetnie bawić. Dlatego polecam wszystkim ten komiks.
Katarzyna Boroń
Scenariusz: Peyo i Yvan Delporte
Rysunki: Peyo
Tłumacz: Maria Mosiewicz
Seria: Smerfy
Tom: 4
Wydawnictwo: Egmont
Gatunek: dla dzieci, komiks
Data wydania: 2022-01-19
Ilość stron:62
ISBN: 9788328150317
Oprawa: miękka