Frigiel ma dziesięć lat, mieszka w wiosce Lanniel i niestety nie może się pochwalić popularnością wśród rówieśników. Może nawet wręcz przeciwnie. Ma jedną dobrą przyjaciółkę i psa. Bo nawet na dziadka nie może liczyć, bo ten ciągle znika.
Wiecie, że w świat Frigiela i Fluffy’ego wpadłam po uszy przy okazji innych, dalszych przygód tej dwójki. I w zasadzie sięgnęłam po ten, żeby wszystko mi się ułożyło. Płonne nadzieje, a jednocześnie dobra wiadomość dla tych, którym ten tom umknął. Można go spokojnie pominąć, nie jest preludium koniecznym, niewiele wyjaśnia, jedynie nakreśla stosunki, jakie panowały między dziećmi. Dla dalszych historii jednak nie ma to większego znaczenia. Można go potraktować jako osobną historię, bo jest całością. Zaczyna się i kończy w obrębie jednaj książki i nie wymaga rozwinięcia.
Bardzo się cieszę, że nie zaczęłam od tej części. A to dlatego, że… nie sięgnęłabym po następne. I to nie dlatego, że z tą historią jest coś nie tak, bo to nieprawda. „Na tropie skarbu” jest ciekawe, nie za bardzo nerwowe, ale też się nie ciągnie. Jednak zdecydowanie jest skierowana do młodszych dzieci, które nie są obeznane w świecie, gra i jej uniwersum jest dla nich raczej czymś odległym, niż znajomym, a chcą poznać coś nowego, co nie wywoła krzyku przerażenia. Dla bardziej oczytanych lub znających grę dzieciaków historia nie będzie emocjonująca. Czytelnicy mniej obeznani na pewno będą zadowoleni, szczególnie, że Frigiel jest naprawdę dobrze zorientowany w świecie Minecrafta i można ze spokojem nazwać go ekspertem. Dla moich dzieciaków historia przyjemna, ale zdecydowanie wolą te, gdzie więcej się dzieje i są potwory.
Moim zdaniem z książki można sporo wyciągnąć, prócz dobrej zabawy. Bo mamy tu i odrzucenie i wyśmiewanie, temat wciąż aktualny i konieczny do omówienia nawet wśród małych dzieci. Stosunki z rówieśnikami, radzenie sobie z presją i temat prawdziwej przyjaźni też wysuwa się tu na pierwsze miejsce. A przede wszystkim książka mówi o zwykłej przyzwoitości i konieczności zrobienia tego, co trzeba, co przyda się bez wyjątku każdemu.
Polecam jako lekkie wprowadzenie do świata, jako spokojną opowieść lub po prostu dla ciekawskich, co się z Frigielem działo przed wielką podróżą. A jak ktoś sięgnie i nie będzie przekonany, by czytać dalsze tomy powiem tylko, że warto.
Katarzyna Boroń
Autor: Frigiel, Ange
Tłumaczenie: Magdalena Łachacz
Ilustrator: Anako
Tytuł: Frigiel i Fluffy Początek. Na tropie skarbu
Tytuł oryginalny: Frigiel et Fluffy: Les origines – La chasse au tresor (tome 1)
Seria i nr tomu: Frigiel i Fluffy 1
Wydawnictwo: Wydawnictwo RM BoNoBo
Wydanie: I
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: dla młodszych dzieci, na podstawie gry
ISBN: 9788381513517
Liczba stron: 196