Chyba nie ma na świecie nikogo, kto nie znałby przepięknej opowieści o pięknej dziewczynie trafiającej w zamian za życie ojca do zamku potwora. Bestia zakochuje się z wzajemnością w Belli, a siła ich miłości łamie zły czar. A potem żyli długo i szczęśliwie. To zna każdy. A teraz przyszedł czas na opowieść od strony dziewczyny, w dodatku w formie mangi. Ciekawi?
Już od samego początku jest inaczej, bo zaczynając czytać „po europejsku” natrafiamy na ostatnią stronę książki, z wyjaśnieniem, jak należy ją czytać. I za to należy się plus wydawnictwu, bo nie każdy zetknął się z japońskimi komiksami i może nie wiedzieć, na czym polega ich inność. Niestety środek już nie do końca jest mangowy. Niektóre okienka i teksty nadal muszą być czytane od lewej do prawej, a nie na odwrót. Większość stron jest dobrze, to są pojedyncze wpadki, ale utrudniają odbiór i wprowadzają chaos. A wystarczyło tylko przesunąć rysunki. Oczywiście nie jest to zarzut do Egmontu, bo oni są odpowiedzialni za tłumaczenie, całą szatę graficzną zostawiają tak, jak zrobił ją wydawca oryginału i należy o tym pamiętać, by nie ocenić źle tej inicjatywy.
Piękna i Bestia to zawsze była opowieść dla dzieci, więc dużo w niej było ilustracji. Tu jest ich jeszcze więcej i mimo tego, że nie są kolorowe, to są pełne ekspresji i dodatkowych znaczeń. Tekst jest jedynie uzupełnieniem, jak to się ma w każdym komiksie. Warto zaznaczyć, że mangi zazwyczaj są czarno-białe i ich się nie koloruje. No, chyba że ktoś bardzo, bardzo chce, ale zgodnie z japońskim zwyczajem nie jest to mile widziane, ba, nie jest to w ogóle do pomyślenia. Kolejną ciekawą rzeczą jest zostawienie japońskich znaków podobnych do dźwięków, które zostały zapisane również po polsku, zrozumiale dla nas.
Na końcu tomu znajdują się szkice koncepcyjne. Pokazują, jak twórcy mangi starali się wiernie odwzorować rzeczywistość, w której żyją bohaterowie, a którą znamy z filmu. Widzimy tam również ich trud, by niektóre rzeczy uprościć. Tam też są opisy po japońsku, więc jeśli ktoś uczy się tego języka, jest nim zafascynowany, to ma kolejny miły akcent i ukłon od wydawcy. Bardzo podoba mi się, że to zachowano, a nie zostało po prostu przetłumaczone.
W oryginalnej wersji Pięknej i Bestii mamy balans rozłożony na wszystkich bohaterów. Tu autorzy skupiają się tylko na odczuciach Belli i na tym, co ona widziała. To kompletnie zmienia perspektywę, pozwala lepiej poznać dziewczynę i pobudki, które nią kierowały. Więcej tu jej uczuć, widocznych zarówno w mimice fenomenalnie odzwierciedlonej w rysunkach, jak i w tym, co myśli i mówi.
To ciekawa alternatywa dla znanej i lubianej baśni. Warto mieć ją na półce obok tej klasycznej. Fanów mangi na pewno nie muszę namawiać.
Scenariusz/adaptacja: Mallory Reaves
Rysunki: Studio Dice
Tłumaczenie: Mateusz Lis
Tytuł: Piękna i Bestia Opowieść Belli
Tytuł oryginału: Disney Manga: Beauty and the Beast – Belle’s Tale
Seria i nr tomu: Piękna i Bestia 1
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2024-06-12
Kategoria: lit. dziecięca
ISBN: 9788328164529
Liczba stron: 176