Jak cudownie jest na ryneczku! Tyle zapachów, kolorów, doznań, uśmiechów, nowych ludzi. Z rozrzewnieniem wspominam wakacje u babci, kiedy niemal co rano, szłyśmy na lokalny targ, gdzie można było kupić wszystko. Uwielbiałam spacerować między alejkami i straganami. Ten czas minął, ale dzięki książeczce Doro Gobel i Peter Knorra mogę ponownie wrócić do tamtych czasów i przekazać te wszystkie uczucia mojemu synkowi.

Kilka słów o wnętrzu

Naszą podróż zaczynamy od sadu, gdzie dużo się dzieje. Pracownicy rwą z drzew jabłka, maliny i porzeczki. Dzieci biegają i dobrze się bawią. Każdy zajęty jest swoją pracą. Odwiedzimy również miejscową farmę owiec i krów, aby zajrzeć do sklepu z wełną i wyrobić najlepsze sery. Nie możemy ominąć kurnika, gdzie biegają zadowolone kurki czy manufaktury makaronów. Owoce i warzywa? Wszystko znajdziemy w sadzie i w szklarni. Dużo produktów wędruje do supermarketu, ale najpiękniej jest na lokalnym rynku, gdzie znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy!

Moja opinia i przemyślenia

Każda strona tej wyszukiwanki to świetna zabawa. Na każdej rozkładówce przyłapujemy bohaterów podczas ich dnia pracy. Niektórzy zbierają jajka, ktoś inny pomaga podnieść się chłopczykowi, który uczy się jeździć na rowerze. Dzieci biegają za psem, gdzieś w tle widzimy kombajn, jeżdżą traktory. Na ryneczku dwie panie ze sobą rozmawiają, chłopiec biegnie za piłką, ktoś wszedł do fontanny, a jeszcze inny sprawdza listę sprawunków. Wszystko wygląda tak, jakby fotograf uwiecznił wszystko na zdjęciu, ale jest to o wiele piękniejsze, bo zostało namalowane. Wszystkie szczegóły, niuanse zasługują na oklaski. Nie ma tutaj zakamarka, który zostałby pominięty. Autorzy wszystko dokładnie przemyśleli i narysowali. Dodam, że tak jak w innych wyszukiwankach z tej serii, także i tutaj nie ma żadnych słów.

Na zakończenie

„Na ryneczku” to wspaniała przygoda! Dzięki wyobraźni możemy tworzyć ciekawe historie, śledzić losy bohaterów, a co najważniejsze, dzieci widzą, że warzywa, mleko, jajka czy inne produkty nie biorą się ze sklepu. Aby tam trafiły, ktoś musi zasiać, wyhodować, zebrać albo zaopiekować się zwierzęciem. W czasach, kiedy coraz mniej na wsi jest przeróżnych hodowli i krów nie widać już na każdych pastwiskach, dzieci nie mają świadomości, skąd się bierze jedzenie.

Kolejna piękna pozycja od Babaryby zasługuje na zaszczytne miejsce na półce. Warto zachwycić się ilustracjami, bohaterami i wszystkim tym, co dzieje się na poszczególnych rozkładówkach.


Autor: Peter Knorr
Ilustrator: Doro Gobel
Tytuł: Na ryneczku
Wydawnictwo: babaryba
Wydanie: I
Data wydania: 2021
Kategoria: literatura dla dzieci 1+
ISBN: 978-83-62965-90-8
Liczba stron: 14


Kasia

Położna. Mama Gabrysia. Książki kocham czytać od dzieciństwa, a teraz poznaje świat powieści dla dzieci. Kocham mój zawód, ale spełniam się także pisząc i szydełkując. Ciągle chcę doświadczać czegoś nowego.

Leave a comment

Related Posts


Przeczytaj również

Nowe książeczki z serii Smaczna Banda i emocje

Nowe książeczki z serii Smaczna Banda i emocje

Kasiakwi 14, 2023

Bystre Ciastko nie zawsze wierzyło w swoje zdolności. Mimo najlepszych starań nie przynosiło ze szkoły wspaniałych ocen, łatwo uciekało w…

Zapowiedź: Tajemnica Lost Lake

Zapowiedź: Tajemnica Lost Lake

Kasiasty 2, 2023

Dwie siostry, nieistniejąca książka i miasteczko na przedmieściach, które niczym pamiętne Twin Peaks skrywa upiorną tajemnicę… Jedenastoletnia Fiona nie ma…

Plastik Fantastik? – Eun-Ju Kim

Plastik Fantastik? – Eun-Ju Kim

Kasiasty 14, 2021

Plastik Fantastik? – Eun-Ju Kim Plastik nas otacza. Stykamy się z nim w niemal każdym momencie naszego życia. Jak przez…

Lucky Luke na siodełku – Mawil

Lucky Luke na siodełku – Mawil

Szkrabajekpaź 22, 2022

Lucky Luke na siodełku – Mawil Kowboj nie istnieje bez dwóch rzeczy, swojego konia, wiernego wierzchowca, który przemierza z nim…

Ulepimy dziś bałwana? A co jeśli nie ma śniegu?

Ulepimy dziś bałwana? A co jeśli nie ma śniegu?

Szkrabajekgru 9, 2023

Ulepimy dziś bałwana? A co jeśli nie ma śniegu? Zima bez śniegu nie musi oznaczać braku zabawy! Dla dzieci, które…