Babciu, dziadku, jak to wtedy było.

Date
lis, 29, 2021

Babciu, dziadku, jak to wtedy było.

Najtrudniejszym zadaniem, jakie może postawić sobie twórca zabawek, gier i wszelkiej maści rozrywek, jest uczynienie swojego produktu atrakcyjnego jednocześnie dla osób z różnych pokoleń. A jeszcze bardziej skomplikowane jest, by ów produkt połączył te osoby we wspólnej zabawie. I oto takim produktem jest gra planszowa pod raczej niepozornym tytułem „Babciu, dziadku, jak to wtedy było?”. Rzecz to dość wyjątkowa, bo w dobie krótkich wiadomości, deficytu rozmów i rozluźniania więzi rodzinnych – ona zbiera wokół siebie kilka pokoleń i skłania ich do opowieści, dyskusji, a nawet rzeczowych sporów. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak ta gra istnieje.

Zawartość pudełka

W solidnym kartonowym pudle znajduje się rozkładana plansza, dwie talie kart, dwanaście pionków i instrukcja obsługi. Tradycyjnej kostki tutaj brak, gdyż prawo do poruszania po planszy sami sobie wypracowujemy. Na pierwszy rzut oka troszkę zawodzi skromnością, bo choć piękne graficznie, to chciałoby się jakiś gadżecik, artefakt, ozdóbkę, cokolwiek. Ale już w trakcie gry to uczucie braku znika, bo cała rozgrywka toczy się poza planszą i kartami, a jedynymi niezbędnymi „artefaktami” są tu gracze i ich wspomnienia.

Przebieg rozgrywki

Gra składa się z dwóch rund. Pierwsza runda jest rundą opowieści. Tutaj korzystamy z talii kart obrazkowych, które przedstawiają różne miejsca, zjawiska, sytuacje, przedmioty. Gracze wybierają sobie dowolne karty, które w jakiś sposób kojarzą się im z jakimś wspomnieniem, wydarzeniem z przeszłości, w którym brali gracze udział osobiście. Oczywiście bierze w tym udział każdy gracz niezależnie od wieku. Następnie każdy z graczy opowiada swoje historie. W zależności od ilości uczestników gry, każdy opowiada od jednej do trzech historii.

Druga runda jest już rozgrywką z udziałem planszy i pionków. Wszyscy stają na starcie i począwszy od pierwszego gracza losują pytania z drugiej talii kart. Poprawna odpowiedź na pytanie daje graczowi prawo do ruchu pionka na planszy. Przy czym pytania na kartach są dwojakiego rodzaju – jedne „osobiste”, na które odpowiada tylko gracz który kartę wylosował; drugie „przechodnie”, na które kolejno odpowiadają wszyscy gracze (przy czym tutaj odpowiedzi może być kilka i każdy ma podać inną). W ten sposób uważne słuchanie zostaje nagrodzone ruchem po planszy. Wygrywa oczywiście ten, kto pierwszy dotrze do mety.

Zasady gry są bardzo proste, choć kryją w sobie kilka niuansów. Wszystko jednak znakomicie wyjaśnia instrukcja z opisem reguł. Jest ona dość zwięzła, jednak poświęcono w niej całą stronę na wyjaśnienie specyficznych sytuacji, jakie mogą się pojawić w trakcie rozgrywki.

Podsumowanie

Gra niepozorna a posiadająca moce niemal magiczne. Zmusza do rozmowy nawet najbardziej małomównego członka rodziny. A dla wielu będzie uroczą podróżą w przeszłość. Jako osoba urodzona w latach osiemdziesiątych, jeszcze zdążyłam przejechać się „ogórkiem” czy napić wody z syfonu na naboje, więc przyjemnie było popatrzeć na fotografie tych rzadko spotykanych dziś przedmiotów. Myślę, że niejednej babci czy dziadkowi łezka zakręci się w oku na wspomnienie młodości wywołane przez fotografie z talii kart. A my się może dowiemy, czemu babcia chichocze nad zdjęciem płyty winylowej czy też dlaczego dziadek trzyma starą walizkę na szafie.

Iwona Ladzińska


Tytuł: “Babciu, dziadku, jak to wtedy było?”
Wydawca: PharmDr. Monika Koprivova
Projektant: autor – Monika Koprivova z zespołem,
Ilustracje – W grze wykorzystano fotografie z archiwum autorki i innych źródeł
Kategoria: gra planszowa, rodzinna,
Wiek: 6+
Wydanie: brak informacji
Data premiery: brak informacji, na jakiejś stronie trafiłam na datę 2017 rok
Instrukcja: po polsku


Szkrabajek

Cześć, moi milusińscy. Jestem Szkrabajek, a to moje małe królestwo- z biblioteczką i regałem wspaniałych gier i filmów. Na naszej polanie chyba nikt nie jest tak oczytany jak ja. Uwielbiam się bawić, czytać i sprawdzać, co w trawie piszczy, chyba jak każdy robaczek, prawda? Na szczęście nie muszę zajmować się tym sam. Stworzyły mnie mamy i ciocie, które szukały miejsca, będącego spełnieniem marzeń dzieci w ich rodzinkach.

Leave a comment

Related Posts


Przeczytaj również

W przedszkolu – Guido Wandrey

W przedszkolu – Guido Wandrey

Kasiagru 16, 2020

W przedszkolu – Guido Wandrey Książki, które osobiście zaliczam do kategorii poszukiwanek, uwielbiam. Ale nie tylko ja – mój syn…

Na ryneczku

Na ryneczku

Kasiapaź 3, 2022

Jak cudownie jest na ryneczku! Tyle zapachów, kolorów, doznań, uśmiechów, nowych ludzi. Z rozrzewnieniem wspominam wakacje u babci, kiedy niemal…

LEGO MINECRAFT. Walka ze strażnikami

LEGO MINECRAFT. Walka ze strażnikami

Kasiawrz 28, 2023

Wspaniała zabawa Klocki, które posiadają numer katalogowy 21180 The Guardian Battle (Walka ze strażnikami), przedstawiają świat Minecrafta. Grę, która od lat bije rekordy…

Wywiad z Mikołajem Marcelą – autorem Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać

Wywiad z Mikołajem Marcelą – autorem Dlaczego szkoła Cię wkurza i jak ją przetrwać

Szkrabajeklut 23, 2022

1. Skąd pomysł na dość kontrowersyjny tytuł? Moje dzieci, widząc książkę na półce, od razu chciały po nią sięgnąć, z…

Zapowiedź: Po prostu magia

Zapowiedź: Po prostu magia

Szkrabajekmaj 8, 2024

Opowieść o dwójce dzieci mających magiczne zdolności. Lina i Kal mieszkają w kraju, gdzie dziewczynki obdarzone magicznym talentem zostają wiedźmami…