Powieści z dreszczykiem dla dzieci i młodzieży to coś, co bardzo lubię. Pomimo upływu lat, nadal z apetytem zerkam na nowości, a mam wrażenie, że przybywa ich z roku na rok. Jakby autorzy przestali bać się publikować historyjki z dreszczykiem dla młodszych. W dzieciństwie się w takich opowieściach zaczytywałam, a jak ta miłość nie wygasła wraz z wiekiem. „Bethany i Bestia” to opowieść, która zdobywa najlepsze rekomendacje. I ja się do nich dołączę, bo to historia nie tylko straszna, zabawna, ale również pouczająca.
Kilka słów o fabule
Ebenezer jest dorosłym człowiekiem, chociaż nikt niedałby mu więcej niż dwadzieścia lat. Tak naprawdę niedługo obchodził będzie 551 urodziny, a wszystko dzięki Bestii, która mieszka na strychu jego wielkiej rezydencji. Ebenezer karmi ją wszelakim przysmakami jak dzikie i rzadkie zwierzęta czy mityczne stwory. Jednak apetyt Bestii jest nieposkromiony i teraz ma ona ochotę na dziecko. Ebenezer jest zdruzgotany żądaniem Bestii, ale gdy nie znajdzie jej dziecka, zacznie tracić swoją młodość. Bohater wyrusza na poszukiwanie „kąska”, co skutkuje dożywotnim zakazem wejścia do zoo. Gdy udaje się do sierocińca, postanawia adoptować Bethany – bardzo niemiłą i nieuroczą dziewczynkę, która robi wszystkim na złość. Jednak bohaterka nie wie, że niedługo zostanie zjedzona. Czy Ebenzer poda swoją podopieczną na tacy Bestii? A może Bethany, chociaż niegrzeczna i płatająca psikusy, zmieni życie bohatera?
Strach się bać?
Gdy rozpoczniecie lekturę, nie będziecie mogli się oderwać. Ja sama śmiałam się w głos, gdy zagłębiałam się w powieść, ale jednocześnie miałam ciarki, gdy akcja dotarła do momentu kulminacyjnego. „Bethany i Bestia” to opowieść niesamowicie zabawna, ciekawa, z wyrazistymi bohaterami – którzy zostali przerysowani – i z momentami, które wywołują gęsią skórkę. Pokochałam styl autora oraz język, jakim się posługuje, już od pierwszej strony, a wiedziona ciekawością co do dalszych losów bohaterów, nie mogłam się od książki oderwać. Czyta się ją ekspresowo, a wszystko dzięki dużej czcionce. Lektura na pewno spodoba się waszym pociechom i będą się przy niej doskonale bawić.
Z jednej strony przyjemnie obserwowało się relacje, jaka powstawała między Ebenezerem oraz Bethany, a z drugiej, to nadchodzące widmo zjedzenia dziewczynki przerażało. Gdy dochodzi do punktu zero, nie sposób nie wstrzymać oddechu z przejęcia, a serce bije tak szybko, że może wyskoczyć z klatki piersiowej. I gdy wydaje się, że lektura wyszła na prostą, autor serwuje nam takie zakończenie, że zapiera dech. Mam nadzieję, że to nie koniec i doczekamy się kolejnej części – jeszcze zabawniejszej i straszniejszej niż ta. Wszak zemsta bywa strasznym uczuciem i może popchnąć wszystkich do strasznych czynów.
Ważny morał
Oprócz tej warstwy rozrywkowej, którą powyżej opisałam, „Bethany i Bestia” to książka z morałem, który na długo zapada w pamięci. Bohaterowie dojrzewają przy sobie. Poznają, co to znaczy prawdziwa przyjaźń, miłość oraz zaufanie. To piękne i wzruszające. Ebenezer oraz Bethany dostali coś, o czym już zapomnieli – rodzinę! Ich relacja może nie zaczęła się najlepiej, ale oboje mają swoje za uszami. Jak Meggit-Phillips zadbał, aby jego bohaterowie byli wręcz karykaturalni. I te ilustracje – pełno ich w książce i oddają klimat całej historii.
„Bethany i Bestia” to opowieść zabawna, ciekawie napisana, wywołująca gęsią skórkę. Trudno się od niej oderwać, a co więcej, morał, który z niej płynie, na długo zapada w pamięci czytelników.
Autor: Jack Meggitt-Phillips
Tłumaczenie: Magdalena Korobkiewicz
Ilustrator: Isabelle Follath
Tytuł: Bethany i Bestia
Tytuł oryginalny: The Beast and the Bethany
Wydawnictwo: Dwukropek
Wydanie: I
Data wydania: 2021-10-27
Kategoria: literatura młodzieżowa
ISBN: 9788381413695
Liczba stron: 240